2022 - 2023

Anna Maria Czernow, Krzysztof Rybak, Zielony dydaktyzm, czyli o tym, jak dorośli projektują przyszłość planety we współczesnych książkach ekologicznych dla dzieci

02/02/2023


02/02/2023


Przyszłość

„Zanim przyszłość stanie się faktem, jest opowieścią” – pisze Marcin Napiórkowski w swojej książce zatytułowanej Naprawić przyszłość. Analizując i systematyzując narracje o przyszłości, autor zwraca uwagę na ich aktywizujący potencjał, zaszytą w nich sprawczość, która może mieć wpływ na decyzje podejmowane tu i teraz, a one z kolei mogą mieć – zgubny lub ocalający – wpływ na przyszłość. Napiórkowski uwypukla tę zasadę samospełniającej się przepowiedni, nadając w ten sposób własnej analizie cechy narracji zaangażowanej, zachęcającej do działania choćby tylko na polu bardziej świadomego opowiadania o przyszłości, na co wskazuje podtytuł publikacji: Dlaczego potrzebujemy lepszych opowieści, żeby uratować świat. Co znaczące, książkę poświęca swoim dzieciom: „Dla Adasia, Tosi i Julka, do których należy przyszłość” [Napiórkowski 2022]. Dedykację tę można odczytywać jako wyraz troski i odpowiedzialności O odpowiedzialności i trosce o przyszłość własnych dzieci Napiórkowski wspomniał w wywiadzie dotyczącym książki Naprawić przyszłość udzielonym Dariuszowi Rosiakowi w podcaście Raport o stanie świata 15 października 2022 roku. , jednocześnie zaś, niezależnie od woli Napiórkowskiego, wpisuje się ona w inną metanarrację.

Przyszłość nierozerwalnie łączy się z literaturą dla dzieci, o czym pisze Clémentine Beauvais w swojej monografii poświęconej czasowi i mocy w literaturze dziecięcej opublikowanej pod trafnym i znamiennym tytułem The Mighty Child [2015] Termin „the mighty child” Beauvais zostało wprowadzone do polskiego obiegu jako „potężne dziecko” przez Macieja Skowerę [2022: 298]. Ponieważ tłumaczenie Skowery nie uwzględnia kluczowej dla naszych rozważań dwuznaczności przymiotnika mighty, w niniejszym tekście używamy angielskiego oryginału. . Badaczka wyzyskuje dwuznaczność angielskiego przymiotnika mighty odsyłającego zarówno do słowa „moc”, jak i „potencjał”, podkreślając w ten sposób postrzeganie dziecka i dzieciństwa jako tworzonego przez dorosłych projektu przyszłości.

Obserwując literaturę i kulturę dziecięcą tworzoną na przełomie drugiej i trzeciej dekady XXI wieku, nie sposób nie zauważyć wyrazistej obecności utworów zaangażowanych, poruszających rozmaite tematy ważne dla współczesności, które według twórczyń i twórców, ale i dorosłych odbiorczyń oraz odbiorców, wymagają komentarza. Zaliczają się do nich na przykład opowieści dla dziewczynek i o dziewczynkach mające przyczynić się do zmiany paradygmatu kobiecości. Również interwencyjne w charakterze utwory zmagające się z tematyką wojny, uchodźctwa i migracji zasilają ten nurt. Coraz bardziej poczesne miejsce zajmują w jego ramach także narracje bezpośrednio odnoszące się do przyszłości, czyli te dotyczące ekologii oraz kryzysu klimatycznego, które w naszym tekście stanowić będą przedmiot szczegółowego namysłu.

Zielona literatura dziecięca

Literatura ekologiczna dla dzieci, nazywana często w języku angielskim środowiskową (environmental) W polskich badaniach określenie „literatura środowiskowa” stosuje się w odniesieniu do utworów o środowisku rówieśniczym, domowym itd., dlatego też używamy w tekście pojęć „ekologiczna” i „zielona”. , nie tylko pokazuje piękno świata przyrody, ale mówi też o kryzysie związanym ze zmianami klimatycznymi. Takie książki obecne są na międzynarodowym i polskim rynku już od lat, ale ich znaczny przyrost jest zauważalny od roku 2018, w którym Greta Thunberg rozpoczęła szkolny strajk klimatyczny. Ukazujące się tytuły kierują uwagę czytelniczek i czytelników na zmiany klimatyczne, ich konsekwencje dla ludzkości i sposoby, jakimi można z nimi walczyć. Nie ulega więc wątpliwości, że jest to literatura aktualna, co podkreśla choćby tytuł książki Joanny Guszty i Przemka Liputa Tu i teraz! [2021], ukazującej dzieci jednoczące się w walce z globalnym ociepleniem. Jednak literatura ekologiczna tylko częściowo mówi o teraźniejszości, uwagę czytelniczek i czytelników kierując przede wszystkim ku przyszłości i temu, co stanie się z naszą planetą.

Symptomatyczna dla takiego myślenia o walce z kryzysem klimatycznym jest choćby nazwa światowego ruchu młodzieżowego Fridays for Future [Piątki dla Przyszłości], którego protesty w znacznej mierze kreślą wizję tego, co nas czeka. W sposób alarmujący o przyszłości mówią związani z nim aktywiści, tacy jak Thunberg [2019]. Wobec tak palących – dosłownie i w przenośni – kwestii, jak globalne ocieplenie i wymieranie gatunków, zasadne jest pytanie, na ile i w jakim kierunku ekologiczna literatura dla dzieci może kreować postawy czytelniczek i czytelników. Nie bez znaczenia pozostaje również fakt, że za jej pośrednictwem dorosłe twórczynie i twórcy komunikują swoje poglądy, przekonania i sądy, kształtując ideologiczny w duchu przekaz O ideologii w literaturze dziecięcej pisali w polskim kontekście Małgorzata Cackowska [2011, 2012] i Krzysztof Rybak [2021]. . Istotne wydaje się zwłaszcza pytanie o to, jak – w obliczu młodzieżowego sprzeciwu wobec nieudolności dorosłych Już tytuły niektórych z wystąpień Thunberg wydanych drukiem w tomie No One Is Too Small to Make a Difference wskazują na tę kwestię: You’re Acting Like Spoiled, Irresponsible Children czy The Easiest Solution is Right in Front of You [2018: 32, 67]. – autorki i autorzy kierują do odbiorczyń i odbiorców komunikat dotyczący ich zaangażowania w walkę z kryzysem klimatycznym.

Nieraz same tytuły poszczególnych książek, takie jak Ratujmy Ziemię. Wielka księga zabaw Bouttier-Guérive 2019], Historie dla dziewczyn i chłopców, którzy chcą uratować świat [Benedetto, Ciliento 2020] czy niewydane w Polsce Kids Fight Plastic [Dzieci walczą z plastikiem] [Dorey 2019] i Kids Fight Climate Change [Dzieci walczą ze zmianami klimatycznymi] [Dorey 2021], pozwalają stwierdzić, że komunikat, który proponują dziecięcym odbiorczyniom i odbiorcom ma nie tylko objaśniać, co się wokół nich dzieje (często wspierając bądź wyręczając w tym trudnym zadaniu dorosłe opiekunki i opiekunów). Równie ważnym komponentem jest próba odpowiedzi na pytanie, co z tym należy zrobić. Obu tym celom służy konstrukcja bohaterki lub bohatera – w przypadku zielonej literatury jest to mała ekolożka czy też mały ekolog, którzy na różne sposoby ocalają Ziemię. Często nowocześnie ilustrowane i pięknie wydane zielone książki zdają się niemal błyskawicznie reagować na coraz to nowe problemy wyrastające na gruncie wstrząsanej kryzysami teraźniejszości. Zarazem utwory te charakteryzuje pewna cecha zakorzeniająca je w przeszłości, mianowicie dydaktyzm i wpisana weń wizja dzieciństwa jako projektu przyszłości.

Mówi dorosły autorytet

Zdaniem Beauvais dydaktyzm książek zaangażowanych wynika z instruktażowości komunikatu i natury właściwej mu instancji nadawczej: jest nią dorosły autorytet, który objaśnia świat, formułując jednocześnie pewien zbiór wskazówek. W ten sposób zyskuje wpływ na dziecięcą odbiorczynię czy odbiorcę, a poprzez nich także na pozostającą poza jego zasięgiem przyszłość [Beauvais 2015: 150].

Tak zarysowaną pozycję dorosłej instancji nadawczej względem tej odbiorczej – dziecięcej, charakterystyczną dla literatury dydaktycznej, sygnalizowali klasyczni dla polskiej refleksji nad literaturą dla młodych badacze. Jednym z nich był Jerzy Cieślikowski, który analizując w 1975 roku utwory Stanisława Jachowicza, sformułował następującą diagnozę:

Dorosły […] – mówił prawdę. A dlatego był skazany na mówienie prawdy i tylko prawdy, że chciał uczyć i wychowywać. Narrator był nie tylko dorosłym, ale dorosłym z profesją wychowawcy. Jedyną rolą podmiotu mówiącego w utworach dla dzieci jest rola guwernera. I wszyscy dorośli […] są guwernerami. Rolę dorosłych mogą zagrać i niedorośli, np. dziecko, zwierzę, przedmiot, którym jednak w jakichś okolicznościach immunitet guwernera-mentora został powierzony [Cieślikowski 1977: 24 – wyróż. oryginalne].

Zaznaczyć należy, że rola „guwernera-mentora”, o której tu mowa, wiąże się ze szczególnymi konsekwencjami. Wprowadza wyrazisty podział między nadawcą a odbiorcą. Guwerner, biorąc na siebie funkcję źródła oraz dysponenta prawdy, znajduje się w zupełnie innym miejscu niż wychowanek. Tworzy się struktura hierarchiczna wraz z wyraziście nakreślonym wektorem postulowanego kierunku działania. Dzierżący monopol na prawdę mentor zawsze ma rację, co oznacza, że jego wskazówki nie podlegają negocjacji, a wychowanek musi się im podporządkować.

We wzorzec ten wpisuje się między innymi Draka Ekonieboraka Emilii Dziubak, Elizy Saromy-Stępniewskiej i Iwony Wierzby [2012]. We wstępie autorki zachęcają zarówno dorosłych, jak i dzieci, aby pośmiali się z tytułowego bohatera, który jak w krzywym zwierciadle ma pokazać niezbyt przemyślane próby prowadzenia bardziej ekologicznego życia. Równocześnie partie wierszowane przeplatane są czysto informacyjnymi i bynajmniej nie humorystycznymi segmentami zatytułowanymi „Z archiwum Profesora Sumienie”, czyli radami, w których tenże ekspert tłumaczy, jak oszczędzać wodę, segregować śmieci itd. Choć i główny bohater, i Profesor Sumienie to dorośli mężczyźni, książka kierowana jest do dzieci, pośrednio więc to one są odbiorcami zawartych w niej wskazówek. Sprzyja temu także wpisanie Draki Ekonieboraka w dyskurs szkolny, powielający relację nieomylnego nauczyciela, współczesnej realizacji guwernera-mentora, który nie tylko edukuje ucznia, ale też wzbudza w nim poczucie winy, odwołując się do jego sumienia. Realizowany w ten sposób dydaktyczny komunikat wydaje się niepokojący, obsadza bowiem odbiorczynie i odbiorców w roli biernych słuchaczy, a nie aktywnych uczestników dyskusji o przyszłości Na podobny problem w kontekście niderlandzkiej książki Janouk zoekt een duurzame wereld Janouk Kelderman wskazują Suzanne van der Beek i Charlotte Lehmann [2022]. . Szczególnie znamienny w kontekście naszych rozważań jest zamykający publikację czterowiersz:

Świat wokół ciebie pełen jest wad?
Nie zwlekaj! Zacznij naprawiać świat!
Co możesz zrobić, by zmienić Ziemię?
Zapytaj o to własne Sumienie
[Dziubak i in. 2012: b.s.]

Aprioryczną dla literatury dydaktycznej konstrukcję dorosłego w roli nieomylnego mentora Edward Balcerzan interpretował na początku lat osiemdziesiątych XX wieku jako skutek postrzegania dorosłości w kategoriach normy człowieczeństwa:

W ujęciu ekstremalnie dydaktycznym normą „człowieczeństwa” jest „dorosłość”; osobowość dziecka – na tle owej normy – stanowi jakby wstępny i niedoskonały szkic jednostki ludzkiej, przede wszystkim zaś strukturę braków, coś w rodzaju mapy konturowej, na którą trzeba – im prędzej, tym lepiej – nanieść właściwe symbole i pozacierać białe plamy [Balcerzan 1982: 52–53 – wyróż. oryginalne).

Zaznaczyć należy, że na analogicznej diagnozie, z tym że zuniwersalizowanej do całej literatury dziecięcej, Maria Nikolajeva zbudowała istotną dla współczesnej refleksji naukowej teorię aetonormatywności (dorosłości jako normy) [2010].

Wizja przyszłości zawarta w takim spojrzeniu nie tyle oznacza zmianę, ile chęć zachowania status quo – zakonserwowania elementów teraźniejszości na rzecz przyszłych pokoleń. Elementem kluczowym, który model dydaktyczny uznaje za godny posłania w przyszłość, jest funkcja dorosłego jako guwernera-mentora, źródła prawdy, reguł, zasad oraz wiedzy, będących dydaktyczną istotą pełni człowieczeństwa, której odmawia się dzieciom.

Na hierarchiczne uporządkowanie instancji wewnątrztekstowych oraz autorytet narratora uniemożliwiający wspólnotowość również w latach osiemdziesiątych XX wieku zwracał uwagę Eugeniusz Czaplejewicz, formułując różnicę między oświeceniową dydaktyczną literaturą ogólną a dydaktyczną (także jemu współczesną) literaturą dla młodych:

Autor i odbiorca literatury dydaktycznej należeli do jednego i tego samego świata. „Ja” i „wy” dawały się tu wyróżnić tylko w powierzchniowej strukturze. Struktura głęboka była monolitem: posiadała tylko i wyłącznie „my”. Tymczasem w literaturze dla dzieci i młodzieży 1) autor i odbiorcy mieszkają w różnych światach, o jakiejkolwiek więc jedności nie może być mowy, 2) autor tworzy wartości, które nie są jego wartościami, narzuca (lub tylko sugeruje) wizję świata, która jest mu obca i w którą nie wierzy, 3) tymi wartościami i tą wizją świata posługuje się jak narzędziami – do osiągnięcia praktycznego celu: nie celu zresztą, bo cel kojarzy się z czymś wielkim, lecz po prostu – korzyści [Czaplejewicz 1986: 15 – wyróż. A.M.C., K.R.].

Ową „różnoświatowość”, podwójne standardy w realizacji wyznawanych lub narzucanych wartości i manipulację opowieścią w celu uzyskania „korzyści”, dostrzec można, jak pokazujemy w dalszych rozważaniach, w komunikacie konstruowanym na gruncie ekologicznej literatury dla dzieci, w której zaskakująco często zaznacza się rozdział między mówiącym dorosłym a biernym dziecięcym odbiorcą, ku któremu kierowane są wskazówki. Jednostronność komunikatu w zielonej literaturze jest przy tym zastanawiająca, a wręcz paradoksalna, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę aktywizującą naturę tych książek.

Brak alternatywy dla modelu dydaktycznego obnaża brak gotowości zaangażowanej literatury na coraz powszechniej postulowaną postawę partycypacyjną, którą na gruncie studiów nad dzieciństwem (childhood studies) łączy się ze sprawczością, dialogiem i zaproszeniem dzieci do roli ekspertów – zgodnie z zasadą, że dziecko to aktywny uczestnik życia społecznego [zob. Zalewska-Królak 2020: 77]. Nie sposób nie zauważyć, że konserwująca siła komunikatu dydaktycznego uniemożliwia osiągnięcie nawet wstępnych warunków partycypacji. Zamiast dialogu odbiorcy i odbiorczynie dostają instruktaż, zamiast wspólnotowości – wyrazisty podział, co w kontekście palącego tematu poruszanego przez książki ekologiczne nie pozostaje bez konsekwencji: zadaniem uratowania, ocalenia bądź naprawienia świata obarczone zostają dzieci.

Uratujcie nasz/nam świat

Ten problem porusza Beauvais w The Mighty Child: część rozważań badaczki dotyczy zielonych książek, za pomocą których twórczynie i twórcy przenoszą na dziecięce odbiorczynie i odbiorców nie tylko siłę potrzebną do walki ze zmianami klimatu, ale też odpowiedzialność i poczucie winy związane ze spustoszeniem, którego dokonali dorośli [Beauvais 2015: 170] Ten wątek podejmują również inne badaczki i badacze, choć dostrzegają także pozytywy – ekologiczna literatura dziecięca może według nich zachęcać do wspólnotowości [van der Beek, Lehmann 2022], wspierać alfabetyzację klimatyczną [Oziewicz 2021] czy nawet, przy odpowiednim wsparciu dorosłych, prowokować do krytycznego myślenia w środowisku szkolnym [Goga 2021]. . Za przykład posłużyć może następujący ustęp w powieści Sary Ohlsson Bułeczka ratuje świat:

Moja ulubiona piosenka opowiada o tym, że dorośli zanieczyścili morze i mnóstwo zwierząt umiera, ale kiedy ja i inne dzieci dorośniemy, zajmiemy się tym – i znów wszystko będzie dobrze. Śpiewaliśmy ją na zakończenie roku szkolnego. Mama się rozpłakała. Pomyślałam: to na pewno ze wstydu – przecież jest dorosła i ma swój udział w niszczeniu przyrody. Ale po uroczystości mama mi powiedziała, że płakała, bo to było takie piękne. […] Babcia nie płakała, tylko śpiewała z nami. Nawet ten kawałek, że będziemy duzi i wspaniali, chociaż ona już jest duża. Najlepszy w tej piosence jest fragment o tym, że uzdrowimy świat. Zawsze wtedy śpiewam trochę ładniej. Teraz też. Słyszę, że Klaus wybucha wesołym śmiechem. Po chwili do mnie dołącza. Zabawnie brzmi, kiedy śpiewamy razem […]. Tylko on zmienia trochę tekst i śpiewa „wy” zamiast „my”.

I to wy uzdrowicie świat, / Tak, to wy oczyścicie wodę [Ohlsson 2021: 44–46].

Autorka nawiązuje tu do piosenki Goliat szwedzkiej artystki Laleh Pourkarim. Od premiery w 2013 roku utwór stał się na tyle znany i lubiany, że wszedł do repertuaru piosenek śpiewanych na zakończenie roku szkolnego (o takiej też sytuacji opowiada Bułeczka). Tekst Pourkarim prezentuje optymistyczną wizję przyszłości, kiedy to nie tylko ziemia będzie uzdrowiona, a wody czyste, ale i my, ludzie, nie będziemy się nawzajem krzywdzić. Nie ma w niej jednak ani słowa o dorosłych, którzy zanieczyścili morze, czy o martwych zwierzętach. Nie ma też podziału na tych, którzy zniszczyli przyrodę, i tych, którzy będą ją uzdrawiać, w Bułeczce podkreślonego dodatkowo przez zmianę słów piosenki, której dokonuje Klaus (partner życiowy babci głównej bohaterki). Przeciwnie – utwór Pourkarim, choć niewątpliwie promujący optymistyczną, a nawet utopijną wizję przyszłości (w czym podobny jest do zielonej literatury dla dzieci), podkreśla wspólnotowość działania. Zaimek „my”, konsekwentnie stosowany w piosence, współgra z „wy” oraz „ty”, wyraziście łącząc mówiących i działających, dzięki czemu powstaje wrażenie wspólnej nadziei i wspólnych planów. Znaczący jest fakt, że Bułeczka, która (jak podpowiada tytuł opowieści oraz przebieg wydarzeń fabularnych) postanawia uratować świat, proponuje czytelnikom i czytelniczkom zupełnie inną wizję przyszłości. Taką, w której podział ról oraz możliwości dorosłych i dzieci sprawiają, że misja „uzdrowienia świata” i „oczyszczenia wód” spoczywa wyłącznie na barkach najmłodszego pokolenia: „Z tego wynika, że w dbaniu o przyrodę dzieci są lepsze od dorosłych. Ja na przykład ciągle przypominam mamie i babci, żeby nie wrzucały plastiku albo papieru do zwykłych śmieci. Tłumaczyłam im to chyba z tysiąc razy, a i tak zapominają” [Ohlsson 2021: 46].

Związek przeniesienia odpowiedzialności na dziecięcych odbiorców i odbiorczynie z wizją dzieciństwa jako projektu (idealnej) przyszłości dostrzega Beauvais:

Dziecięcy odbiorca spotyka się z dobitnie dydaktycznym głosem dorosłego, ale jest również postrzegany jako potężny „uzdrowiciel” braków i niedostatków owego dorosłego. Bardzo często politycznie zaangażowana literatura dla dzieci rzeczywiście jest zarazem wymaganiem i darem w tym sensie, że to, czego wymaga od dziecka, jest równie wymagające jak to, czym się je obdarza [Beauvais 2015: 156 – przeł. A.M.C.].

Zielone książki dla dzieci stanowić więc mogą narzędzie opresji. Olbrzymie w skali brzemię obciążające młodych odbiorców znajdziemy zarówno w Bułeczce… Ohlsson, jak i w Drace Ekonieboraka Dziubak, Saromy-Stępniewskiej i Wierzby. Ujawniają ją także inne tytuły, takie jak Poradnik młodych ratowników Ziemi Tomasza Samojlika [2021], Greta. Nie jesteś zbyt mały, by robić rzeczy wielkie Valentiny Camerini [2019] czy Ratujmy naszą planetę. Lasy Jess French [2021], często narzucające wykonywanie konkretnych czynności, które miałyby pomóc planecie. Wiele z nich wymaga niemal superbohaterskich zdolności, wydaje się bowiem, że podjęcie decyzji o zmianie systemu ogrzewania domu, współudział w decydowaniu o zakupach czy zmiana samochodu na rower pozostają poza zasięgiem nawet najbardziej zaangażowanych najmłodszych odbiorców. Znajduje to oddźwięk w warstwie graficznej poszczególnych utworów, gdzie dziecięce postaci nierzadko ukazane zostają jako ratujący Ziemię superbohaterowie: peleryny noszą dzieci na ilustracjach Uratuj Ziemię! Patricka George’a [2019] oraz Bułeczka z książki Ohlsson [2021] Wątek mocy superbohaterskich przewija się we wszystkich dotychczasowych tomach serii o Bułeczce, jednak w Bułeczka ratuje świat wyraziście związany jest z poświęceniem głównej bohaterki w walce o dobro przyrody. . Na jednej z ostatnich ilustracji Lisen Adbåge dziewczynka ukazana zostaje w pozie Supermana, a na plecach powiewa jej czerwona peleryna. Książka kończy się więc figurą silnej, odważnej i – co najważniejsze – zdolnej ocalić świat dziecięcej postaci, w pełni realizującej kategorię „the mighty child” Beauvais. Warto przy okazji zwrócić uwagę, że modelowy odbiorca tych książek należy najczęściej do klasy średniej Na to zjawisko wskazują również badania prowadzone przez Briannę Anderson [2021: 186], która zaznacza, że instrukcje i zalecenia kierowane są raczej do osób dorosłych, mających realny wpływ na gospodarstwo domowe, a sam namysł nad zmianą trybu życia i przyzwyczajeń wymaga od rodziny tak czasu, jak i pieniędzy oraz przestrzeni mentalnej, na które pozwolić sobie mogą właśnie przedstawiciele klasy średniej. , typowa rodzina przedstawiana w tych utworach posiada bowiem samochód, który w dodatku może zostawić w garażu (a więc ma dostęp do komunikacji miejskiej lub mieszka niedaleko przedszkola, szkoły i miejsca pracy), czy stać ją na zakup produktów lokalnych i sezonowych, które są droższe od dostępnych na wyciągnięcie ręki w supermarkecie.

Wyjątkowe na polskim rynku pod względem przenoszenia odpowiedzialności na dziecięce czytelniczki i czytelników są książki Małgorzaty Ogonowskiej i Artura Rogosia Co zrobić z tą górą śmieci? [2020] i Co zrobić z tą chmurą smogu? [2021]. Tytuły sugerują wprawdzie, że publikacje zawierać będą jasno wyrażone rozwiązania sygnalizowanych problemów, jednak problematyka śmieci i smogu jest ukazana jako złożona – na tyle złożona, że dzieci nie są w stanie samodzielnie stawić jej czoła: „No dobrze, zgadzam się: jako dziecko nie mam zbyt dużego wpływu na zakupy. Co nie znaczy, że nie mam żadnego” [2020: b.s.] A w innym miejscu czytamy: „Dzieci nie mają wpływu ani na palenie w piecu, ani na transport, przemysł czy elektrownie węglowe. To dorośli urządzają świat. Szkoda, że od nas, dzieci, zależy dużo mniej, a w sprawie smogu to już zupełnie niewiele. […] Hmm, jednak niewiele to nie nic. Trzeba działać!” [2021: b.s.] oraz:

Martwimy się, że nie tylko dzieci, ale nawet dorośli, tacy jak nasi rodzice, w smogowych sprawach są bezradni. Przecież sami nie zlikwidujemy cudzych pieców na węgiel ani nie zamkniemy fabryki, która zatruwa powietrze. Takie decyzje zależą od rządów i właścicieli przedsiębiorstw [Ogonowska, Rogoś 2021: b.s.].

Tak zakomunikowana świadomość kompleksowości zjawisk oraz braku prostych i jednoznacznych rozwiązań jest bardzo istotna, sprawia bowiem, że książki Ogonowskiej i Rogosia nie rekonstruują bezrefleksyjnie wizji „potężnego dziecka” zdolnego samodzielnie naprawić świat. Powielają natomiast dominującą w ekologicznej literaturze dziecięcej konwencję szczęśliwego zakończenia.

 

Naprawiona przyszłość

Mimo kreślonych przez naukowców i aktywistów przewidywań problematycznej przyszłości Ziemi Co zrobić z tą górą śmieci? Co zrobić z tą chmurą smogu?, a także inne zielone książki dla młodych, oferują nadzieję na lepsze jutro Słowo „nadzieja” nabiera nieraz fizycznej formy, czy to w postaci „doktor Nadziei Zielonki” (książki Ogonowskiej i Rogosia [2020; 2021]) czy to brontozaurzycy Nadziei (Tu i teraz! Guszty i Liputa [2021]). . W warstwie tekstowej (od tytułów poczynając) przewija się napawające optymizmem przekonanie, że da się uratować planetę. Współgra z tym często projekt graficzny i zielone okładki (wyjątkowy pod tym względem jest niepokojąco pomarańczowy Klimat Bogusia Janiszewskiego i Maksa Skorwidera [2020]). „Nieuchronność” happy endu zapowiada też zastosowany w Co zrobić z tą górą śmieci? Co zrobić z tą chmurą smogu? zabieg „zazieleniania” kolejnych rozkładówek, sugerujący, że z czasem Ziemia zostanie oczyszczona. Uderzające jest zwłaszcza zestawienie obu wyklejek tej drugiej publikacji: przednia jest szaroburo-granatowa, widać na niej samochody i kłęby smogu, tylna – pełna kolorów, przeważa zieleń i błękitne, czyste powietrze [Ogonowska, Rogoś 2021].

Dominację szczęśliwego zakończenia w literaturze ekologicznej uznać można za powielanie konwencji charakterystycznej dla literatury dziecięcej Pisała o tym między innymi Clare Bradford [2003: 111], a za nią również van der Beek i Lehmann [2022: b.s]. , łączone przez Beauvais z nakładaną na młodych czytelników i czytelniczki odpowiedzialnością za przyszłość, związaną z „przyszłościowymi” składowymi konstruktu dzieciństwa, takimi jak potencjał, zmiana, wzrost i możliwość [2015: 46, 48]. Kwestia ta wydaje się wyjątkowo problematyczna – zwłaszcza w kontekście alarmistycznych wypowiedzi młodych aktywistów, takich jak Thunberg i Xiuhtezcatl Martinez Wypowiedzi młodych aktywistów klimatycznych związane z koncepcją czasu, w tym retorykę „teraźniejszości” i „przyszłości” omawia Rachel Conrad [2021]. – i powinna stać się przedmiotem namysłu zarówno dla czytelników, jak i twórców oraz wydawców podejmujących decyzje o ostatecznej formie publikacji.

W temacie kryzysu klimatycznego spotykamy się na co dzień z wielością różnych, często wykluczających się narracji. Raportom Międzynarodowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu (IPCC) towarzyszy negacjonizm klimatyczny, światowi decydenci na różne sposoby uzasadniają brak koniecznych decyzji, a wielkie korporacje stosują greenwashing, czyli wywoływanie u klientów błędnego wrażenia, że sprzedawane produkty zostały wytworzone w sposób przyjazny środowisku. Wizja przyszłości w tym kontekście jest niesprecyzowana, nie da się nawet w przybliżeniu przewidzieć, jak za kilka dekad będzie wyglądał świat. Tymczasem w zielonych książkach dla dzieci propaguje się przekonanie, że – niezależnie od incydentalności działań, do których zachęcają czytelników i czytelniczki – efektem będzie świetlana przyszłość. Przy czym nie taka, w której średnia temperatura globu wzrośnie, szata roślinna ulegnie zmianie, a różnorodność fauny zmniejszeniu. Wręcz przeciwnie, wyłania się z nich wizja bliska teraźniejszości, ale lepszej, bo wolnej od zanieczyszczeń, plastiku i skutków globalnego ocieplenia, a pod względem bogactwa i różnorodności przyrody taka sama lub nawet doskonalsza. Zaryzykować można tezę, że tak zarysowany obraz przyszłości planety stanowi rekonstrukcję nostalgicznej wizji natury wywodzącej się z dzieciństwa autorek i autorów. To zderzenie dostępnych, nienapawających optymizmem faktów, które nie wszyscy chcą poprawnie zinterpretować, z regułą nieuchronności dobrego zakończenia prowadzi do problematycznych naszym zdaniem uproszczeń i sprzeczności.

Za przykład może posłużyć kierowana do kilkuletnich dzieci publikacja Uratuj Ziemię! Jak możemy pomóc Ziemi? George’a [2019], w której kolejne rozkładówki przełożone są przezroczystymi, foliowymi stronami. Dzięki nim można modyfikować układ ilustracji, zamieniając na przykład kawałek szynki na plastry ogórka czy chowając jeżdżący po ulicy samochód w garażu. Kilkunastostronicowa książka pokazuje, jak łatwo da się pomóc planecie, zmieniając dość przypadkowo dobrane codzienne nawyki, nawet jeśli generalnie dzieci miewają niewielki wpływ na to, jakimi środkami transportu się poruszają czy skąd pochodzą produkty, które jedzą. W książce nie ma natomiast ani słowa o tym, że najwięcej realnej korzyści przynieść mogą działania na wielką skalę, zwłaszcza ograniczenia w transporcie i produkcji, które podjąć powinny wielkie koncerny. Jak wiele innych zielonych tytułów, Uratuj Ziemię! sugeruje, że tytułowego czynu dokonać mogą dzieci poprzez proste (choć niekoniecznie dla nich), dostępne dosłownie na wyciągnięcie ręki czynności. Równocześnie sama publikacja jest ostentacyjnie nieekologiczna nie tylko z powodu ogólnych procesów produkcji, magazynowania i dystrybucji [zob. op de Beeck 2005] Na polskim rynku dostępne są bardziej ekologiczne książki obrazkowe, drukowane przy użyciu brązowego, niebielonego papieru z recyklingu i przyjaznych środowisku tuszy [zob. Teckentrup 2019a; 2019b]. , ale również przez wklejenie w nią wspomnianych plastikowych stron.

 

Greta

Wśród ekologicznych książek kierowanych do młodych odbiorców i odbiorczyń wyróżniają się te, które na różne sposoby ukazują i interpretują postać młodej szwedzkiej aktywistki, takie jak Greta. Nie jesteś zbyt mały, by robić rzeczy wielkie Camerini [2019], Odważnie jak Greta Anny Paszkiewicz [2021] i Greta and the Giants Zoë Tucker i Zoe Persico [2019]. Odkąd w 2018 roku Thunberg zaczęła strajkować pod budynkiem szwedzkiego parlamentu w Sztokholmie, jej wizerunek stał się ikoniczny, zapładniając wyobraźnię (dorosłych) konsumentów popkultury. W kontekście literatury dziecięcej warto przypomnieć mem swego czasu obiegający media społecznościowe, na którym Thunberg zestawiona została z Pippi Pończoszanką, najsilniejszą dziewczynką na świecie, powołaną do życia przez Astrid Lindgren. Zestawienie to uwypukla jedną z ról, które przypisują aktywistce dorośli: jest to silna (mimo dziecięcej kruchości), nadludzka w swojej sprawczości superbohaterka, która ma moc i potencjał zmiany świata, wpisując się tym samym w omawiany przez Beauvais model „the mighty child”. W takiej też roli ukazana zostaje w większości książek – jako liderka inspirująca tłumy, mentorka dzierżąca klucz do (idealnej) przyszłości, ta, która – choć mała – nie jest „za mała, żeby robić rzeczy wielkie” Jak głosi tytuł przywoływanego już na łamach tego tekstu zbioru przemówień Thunberg [2018]. . Na kolejnych ilustracjach zaopatrzona w dwa długie warkocze i nieodłączny żółty sztormiak jeździ na rowerze i na słoniu [Gianella, Marazzi 2019], przemawia do tłumów [Paszkiewicz 2021] i prezentuje rozmaite hasła (większość publikacji). Zarówno tekst, jak i ilustracje w tego typu publikacjach egzotyzują Thunberg, kontrastując jej dziecięcość i samotność z wpływem i sprawczością, jakie jej przypisują.

Szczególna pod tym względem wydaje się książka obrazkowa Greta and the Giants Tucker i Persico [2019], utrzymana w poetyce baśniowej opowieść o olbrzymach, których nieopanowana chciwość w zakresie zagarniania i urbanizowania przestrzeni zagraża lasowi i mieszkającym w nim zwierzętom. Greta, również mieszkanka lasu, postanawia zaprotestować – sporządza transparent z napisem „Stop” i staje z nim na linii drzew. Po jakimś czasie dołączają do niej dzieci i zwierzęta, a olbrzymy zaczynają słuchać ich głosów, wyrażają wstyd oraz gotowość poprawy. Całość wieńczy idylliczna wizja harmonijnej koegzystencji olbrzymów, dzieci i zwierząt w uratowanym lesie. Do książki dodane jest posłowie przedstawiające kilka faktów na temat strajku Thunberg oraz wskazówki, co czytelnicy i czytelniczki mają robić, żeby „pomóc Grecie” [Tucker, Persico 2019 b.s.].

Tytułowa Greta przedstawiona jest – zresztą nie tylko w książce Tucker i Persico – jako mała dziewczynka, o wiele młodsza niż piętnastolatka, którą rzeczywiście była, gdy zaczęła strajkować dla klimatu. Jej bezbronność i delikatność skontrastowane są z wizerunkami wielkich i groźnych olbrzymów, będących metaforą dorosłych. Las – mieszkanie dzieci i zwierząt – to nostalgiczny ideał przyrodniczej różnorodności inny od dominujących we współczesnej Europie monokultur leśnych, łagodnie podświetlony ciepłymi, żółtawymi barwami. Miasto to z kolei przerażające, zionące smogiem mroczne pandemonium wypełnione wieżowcami i licznymi samochodami. Wyjątkowo czytelne jest tutaj rozdzielenie – „różnoświatowość”, na którą zwracał uwagę Czaplejewicz [1986: 15]. Zgodnie z baśniową prawidłowością połączenie nastąpić może wyłącznie w utopijnej wizji symbolicznego złotego wieku – gdzie rozłączne dotychczas byty zgodnie koegzystują niczym lew i baranek w raju. Ów raj przyszłości staje się udziałem bohaterów w wyniku działań tytułowej bohaterki, zostaje też pośrednio obiecany czytelnikom, jeśli tylko zdecydują się „pomóc Grecie”, jak postuluje wspomniane posłowie.

Tymczasem sama Thunberg w obszernej wypowiedzi dla Szwedzkiego Radia emitowanej w czerwcu 2020 roku mówi o zdradzie podejmujących kluczowe polityczne decyzje dorosłych wobec przyszłych pokoleń. Dziwi się, że dorośli dziennikarze zadają jej pytanie, jak uratować świat, i zupełnie poważnie oczekują odpowiedzi. A fakt, że dzieci muszą referować dorosłym ustalenia naukowe publikowane w raporcie IPCC nazywa „niewyobrażalną porażką” („misslyckande bortom fantasi” [Sommar & Vinter i P1 2020]). Ujawnia się tu zderzenie przeciwstawnych perspektyw – to, co dla młodej aktywistki jest porażką, ekologiczna literatura dla dzieci komunikuje jako nadzieję.

 

Zakończenie

Dydaktyczny model przyjęty przez autorów sprawia, że ekologiczne książki dla dzieci pisane są jako narzędzie ideologicznego wpływu w zamierzeniu kształtujące postawy czytelniczek i czytelników zgodnie z przekonaniami twórczyń i twórców. Można zatem zrozumieć, że chcą oni możliwie najlepiej zmotywować odbiorczynie i odbiorców do zaangażowania w ochronę planety. Taka strategia narracyjna, rezygnując z modelów partycypacyjnych, nie pozostawia pola do popisu samym dzieciom, które zachęcane są do pewnych zachowań, a równocześnie nie pozwala się im zaproponować własnych rozwiązań. Przed czytelniczkami i czytelnikami stawia się oczekiwania dotyczące zmiany codziennych nawyków, nie zapraszając do aktywnej dyskusji na temat katastrofy klimatycznej, czego objawem są środki retoryczne, takie jak bezpośrednie pouczanie przez książkowe autorytety (na przykład „Profesor Sumienie”) czy używanie trybu rozkazującego. Równocześnie w innych obszarach, takich jak edukacja czy polityka, aktywizm dziecięcy i młodzieżowy są ignorowane, choć w literaturze kierowanej do młodych oczekuje się działania. Rysuje się tu oczywista sprzeczność, która, oprócz logicznego, ma również wymiar etyczny.

Ten ostatni łączy się z ukrytym w dydaktycznym podglebiu ekologicznej literatury dla dzieci kluczowym splotem dwóch elementów: nadziei i odpowiedzialności. Obowiązek napełnienia młodego odbiorcy „nadzieją na lepszą przyszłość” nie omija najbardziej nawet alarmistycznych w tonie książek ekologicznych, lekceważąc głos młodych aktywistów odrzucających nadzieje świata dorosłych „Dorośli wciąż powtarzają: «Jesteśmy to winni młodym ludziom, aby dać im nadzieję». Ale ja nie chcę waszej nadziei. Nie chcę, żebyście byli pełni nadziei. Chcę, żebyście wpadli w panikę. Chcę, żebyście poczuli strach, który ja czuję każdego dnia. A potem chcę, żebyście działali. Chcę, żebyście działali tak, jak w sytuacji kryzysowej. Chcę, żebyście działali tak, jakby dom się palił. Bo tak jest” [Thunberg 2018: 17, 22 – przeł. J. Deszcz-Tryhubczak]. . Nadzieja przepełnia zakończenia opowieści takich ja Greta and the Giants Tucker i Persico; nadzieja kryje się za postulującymi ratowanie planety tytułami zielonej literatury; nadzieja pobrzmiewa w kierowanych do młodych programach, takich jak „Ocalimy Świat” Fundacji ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom i Fundacji WWF Polska realizowany pod patronatem Biblioteki Narodowej oraz Ministerstwa Klimatu i Środowiska [Ocalimy Świat 2022].

Nadzieja ta wiąże się z odpowiedzialnością – wizja zagłady Ziemi budzić może niepokój, strach i bezsilność. Takie emocje dostrzegł u swoich dzieci Patrick Barkham podczas wieczornego czytania książek obrazkowych o zwierzętach i pięknie przyrody [2020], której powolną zagładę oglądać mogły w mediach. Kiedy jednak z poczucia odpowiedzialności bierzemy literacką sytuację w karby zasad i ograniczeń, następuje kolejna realizacja rozpoznanej przez Czaplejewicza podwójności standardów właściwej dydaktycznemu modelowi komunikacji. Objaśniając dziecięcym odbiorcom świat, odcina się te jego aspekty, które potencjalnie tworzą inną, alternatywną wobec świetlanej, wizję przyszłości. Czytelnikowi i czytelniczce zielonej literatury oferuje się nadzieję na szczęśliwą przyszłość w zrównoważonym, „naprawionym” świecie, ale funkcjonuje ona na specjalnych warunkach. Doskonały człowiek przyszłości O wątpliwym etycznie postrzeganiu dzieciństwa jako projektu przyszłości pisał Janusz Korczak w Prawie dziecka do szacunku: „Pragniemy by dzieci lepsze od nas były. Śni nam się doskonały człowiek przyszłości” [1929: 33 – interpunkcja oryginalna]. , na którego wyrosnąć ma dzisiejsze dziecko, to ten, do którego „należy przyszłość” [Napiórkowski 2022]. W swoich „potężnych” [Beauvais 2015] rękach trzyma więc skonstruowaną przez nas nadzieję – to on jest za nią odpowiedzialny. Nakładając bohaterowi metaforyczną pelerynę superbohatera, obciąża się czytelników działaniem przedstawianym w kategorii walki, ratowania, niestrudzonej aktywności, wymagając tym samym nadludzkiego poświęcenia – samotnego naprawienia jutra. Brzemię tej odpowiedzialności obciąża barki (super)bohaterów literatury zaangażowanej, a poprzez nich również dziecięce odbiorczynie i odbiorców, bezbronnych zarówno wobec dydaktycznej pajęczyny, którą wokół nich snuje dorosły nadawca, jak i wobec przyszłości, którą dla nich – narracyjnie oraz realnie – szykują dorośli.

 

Bibliografia

 

Anderson Brianna (2021), Reimagining Plastic Pollution and Climate Activism. Contradictions of Eco-Education in Rachel Hope Allison’s I’m Not a Plastic Bag, „The Lion and the Unicorn”, t. 45, nr 2, s. 172–191.

Balcerzan Edward (1982), Kręgi wtajemniczenia. Czytelnik. Badacz. Pisarz, Wydawnictwo Literackie, Kraków.

Barkham Patrick (2020), Tears at Bedtime. Are children’s books on environment causing climate anxiety?, „The Guardian”, 27 lutego , https://www.theguardian.com/books/2020/feb/27/tears-at-bedtime-greta-thunberg-effect-behind-boom-in-childrens-climate-crisis-books (dostęp: 1 września 2022).

Beauvais Clémentine (2015), The Mighty Child. Time and Power in Children’s Literature, John Benjamins Publishing Company, Amsterdam.

op de Beeck Nathalie (2005), Speaking for the Trees. Environmental Ethics in the Rhetoric and Production of Picture Books, „Children’s Literature Association Quarterly”, t. 30, nr 3, s. 265–287.

van der Beek Suzanne, Lehmann Charlotte (2022), What Can You Do as an Eco‐hero? A Study on the Ecopedagogical Potential of Dutch Non‐fictional Environmental Texts for Children, „Children’s Literature in Education”, [b.s.].

Benedetto Carola, Ciliento Luciana (2020), Historie dla dziewczyn i chłopców, którzy chcą uratować świat, ilustr. Roberta Maddalena Bireau, przeł. Barbara Bardadyn, Wydawnictwo BIS, Warszawa.

Bouttier-Guérive Gaëlle (2019), Ratujmy Ziemię. Wielka księga zabaw, ilustr. Gwé, przeł. Maciej Falski, Egmont Polska, Warszawa.

Bradford Clare (2003), The Sky is Falling. Children as Environmental Subjects in Contemporary Picture Books, w: Children’s Literature and Fin de Siècle, red. Roderick McGillis, Praeger, Westport, s. 111–120.

Cackowska Małgorzata (2011), Książka obrazkowa o edukacji seksualnej dla dzieci jako medium kulturowe i polityczne, „Forum Oświatowe”, nr 2, s. 93–110.

Cackowska Małgorzata (2012), Ideologie dzieciństwa a tabu w książkach obrazkowych dla dzieci, w: Tabu w literaturze i sztuce dla dzieci, red. Bogusława Sochańska, Justyna Czechowska, Media Rodzina, Poznań, s. 55–75.

Camerini Valentina (2019), Greta. Nie jesteś zbyt mały, by robić rzeczy wielkie, ilustr. Veronica „Veci” Carratello, przeł. Ksenia Zawanowska, Wydawnictwo Olesiejuk, Ożarów Mazowiecki.

Cieślikowski Jerzy (1975), Literatura i podkultura dziecięca, Zakład Narodowy im. Ossolińskich – Wydawnictwo, Wrocław.

Conrad Rachel (2021), Youth Climate Activists Trading on Time. Temporal Strategies in Xiuhtezcatl Martinez’s We Rise and Greta Thunberg’s No One Is Too Small to Make a Difference, „The Lion and the Unicorn”, t. 45, nr 2, s. 226–243.

Czaplejewicz Eugeniusz (1986), Dydaktyzm jako odpowiedź, w: Poezja dla dzieci – mity i wartości, red. Bogusław Żurakowski, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa, s. 15–24.

Dorey Martin (2019), Kids Fight Plastic, ilustr. Tim Wesson, Walker Books, London.

Dorey Martin (2021), Kids Fight Climate Change, ilustr. Tim Wesson, Walker Books, London.

Dziubak Emilia, Saroma-Stępniewska Eliza, Wierzba Iwona (2012), Draka Ekonieboraka, Albus, Poznań.

French Jess (2021), Ratujmy naszą planetę. Lasy, ilustr. Alexander Mostov, przeł. Maria Nowak, Wydawnictwo Zielona Sowa, Warszawa.

George Patrick (2019), Uratuj Ziemię! Jak możemy pomóc Ziemi?, Bajka, Warszawa.

Gianella Valentina, Marazzi Manuela (2019), We Are All Greta. Be Inspired to Save the World, Laurence King Publishing, London.

Goga Nina (2021), Hva er greia med å engasjere barn og unge? En undersøkelse av hvordan voksne bokmeldere og formidlere vurderer oppfordringer til handling i sakprosa for barn om miljø- og klimaspørsmål, „Barnelitterært forskningstidsskrift”, nr 12(1), s. 1–12.

Guszta Joanna, Liput Przemek (2021), Tu i teraz!, Wydawnictwo Kropka, Warszawa.

Janiszewski Boguś, Skorwider Max (2020), Klimat. To, o czym dorośli ci nie mówią, Publicat, Poznań.

Korczak Janusz (1929), Prawo dziecka do szacunku, Wydawnictwo J. Mortkowicza, Warszawa.

Napiórkowski Marcin (2022), Naprawić przyszłość. Dlaczego potrzebujemy lepszych opowieści, żeby uratować świat, Wydawnictwo Literackie, Kraków (e-book).

Nikolajeva Maria (2010), Power, Voice and Subjectivity in Literature for Young Readers, Routledge, New York – London.

Ocalimy Świat (2021), Fundacja ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom, https://calapolskaczytadzieciom.pl/ocalimy-swiat/ (dostęp: 1 września 2022).

Ogonowska Małgorzata, Rogoś Artur (2020), Co zrobić z tą górą śmieci?, ilustr. Maciek. Blaźniak, Wydawnictwo Adamada, Gdańsk.

Ogonowska Małgorzata, Rogoś Artur (2021), Co zrobić z tą chmurą smogu?, ilustr. Oleksandra Balytska, Wydawnictwo Adamada, Gdańsk.

Ohlsson Sara, Bułeczka ratuje świat, ilustr. Lisen Adbåge, przeł. Anna Czernow, Wydawnictwo Dwie Siostry, 2021.

Oziewicz Marek (2021), Climate Literacy, https://www.climatelit.org/topic/climate-literacy/ dostęp: 1 września 2022).

Paszkiewicz Anna (2021), Odważnie jak Greta, ilustr. Marta Żurawska-Zaręba, Wydawnictwo Wilga, Warszawa 2021.

Raport o stanie świata (2022), [audycja, 15 października ], https://raportostanieswiata.pl/odcinki/raport-o-stanie-swiata-15-pazdziernika-2022/ (dostęp: 1 września 2022).

Rybak Krzysztof (2021), Zagłada i ideologia w polskiej literaturze dziecięcej XXI wieku, „Narracja o Zagładzie”, nr 1, s. 155–173.

Samojlik Tomasz (2021), Poradnik młodych ratowników Ziemi, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.

Skowera Maciej (2022), Carroll, Baum, Barrie. (Mito)biografie i (mikro)historie, TAiWPN Universitas, Kraków.

Sommar & Vinter i P1 (2020), [audycja, 20 czerwca], https://sverigesradio.se/avsnitt/greta-thunberg-sommarprat-2020 (dostęp: 15 listopada 2022).

Teckentrup Britta (2019a), Moja mała kaczuszka, przeł. Małgorzata Słabicka, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa.

Teckentrup Britta (2019b), Moja mała myszka, przeł. Małgorzata Słabicka, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa.

Thunberg Greta (2019), No One Is Too Small to Make a Difference, Penguin Random House, London.

Tucker Zoë, Persico Zoe (2019), Greta and the Giants, Frances Lincoln Children’s Books, London.

Zalewska-Królak Aleksandra (2020), The Participation of Children in Social Research. Introduction to the Issue, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Sociologica”, nr 75, s. 75–93.